To się nazywa debiut przez duże D. Łukasz Skorupski w premierowym spotkaniu dla Bolonii w Lidze Mistrzów obronił rzut karny. Już w czwartej minucie zatrzymał uderzenie Heorhija Sudakowa. Starcie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Na ten dzień Łukasz Skorupski czekał dziesięć lat. Bramkarz reprezentacji Polski w wieku 33 lat ponownie zagrał w Lidze Mistrzów. Ostatni występ zanotował 5 listopada 2014 roku z Bayernem Monachium. To był historyczny wieczór dla Bolognii, która w debiutanckim starciu w rozgrywkach na własnym stadionie mierzyła się z Szachtarem Donieck.
Czwarta drużyna poprzedniego sezonu już na samym początku meczu zanotowała falstart. Po faulu Stefana Poscha, mistrzowie Ukrainy otrzymali rzut karny. Do jedenastki podszedł uważany za największą gwiazdę zespołu, Heorhij Sudakow. Na gola nie pozwolił jednak Skorupski, który wyczuł intencje strzelca i obronił jedenastkę.
Warto nadmienić, że to drugi obroniony rzut karny przez Skorupskiego w tym sezonie. Wcześniej dokonał tego w ligowym spotkaniu z Udinese, zatrzymując strzał Floriana Thauvina.
Skorupski do końca meczu zachował czyste konto, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Warto wspomnieć, że w 78. minucie na boisku pojawił się Kacper Urbański, który tym samym zaliczył debiut w Lidze Mistrzów.